Rozejrzyj się z Góry Przemienienia!
Pan Jezus kolejny raz pozostawia tłum kroczący za nim i udaje się na miejsce odludne. Zabiera z sobą Piotra oraz braci: Jana i Jakuba. Tydzień wcześniej opowiedział uczniom, że musi cierpieć i umrzeć i że powstanie z martwych. Także o tym, że jeśli chcą Go naśladować, to muszą wziąć krzyż na ramiona jak On. To było zbyt wiele na głowy prostych ludzi jakimi byli.
Ale czy to, co wydarzyło się na Górze Przemienienia było dla nich do ogarnięcia rozumem? Gdy obserwowali rozmodlonego Jezusa, którego szata stała się śnieżnobiała a twarz promieniała jak Słońce jak w wizji proroka Daniela (Dn 10), to z pewnością musieli być przerażeni. Zwłaszcza, że zobaczyli Mojżesza i Eliasza. A do tego jeszcze Jezus zaczął rozmawiać z nimi o swojej śmierci. Wszystko to po to, aby dodać im odwagi na przyszłe zdarzenia, aby ich pobudzić w wierze i dać nadzieję. Po to Pan Jezus pokazał im swoją chwałę Syna Bożego.
Piotr, jak relacjonuje Ewangelia, powiedział bez zastanowienia, że chciałby zbudować trzy namioty, dla Jezusa i Jego gości. Zapewne, pomimo bojaźni apostołowie mieli ochotę pozostać w tej ekstazie na zawsze. Po co im było wracać do tłumów ciągle o coś proszących, do pracy, zmartwień, chorób i trosk. Nic nie zrozumieli. Pan Jezus nie wszedł na Górę Przemienia, by tam pozostać, ale by przygotować się do spełnienia woli Ojca. Wszedł na nią, aby zobaczyć, co musi uczynić tam, na dole, by znów powrócić do swojego Królestwa. To samo dotyczy nas, gdy oddalamy się od zgiełku na modlitwę. Wracamy jednak, by wypełniać wolę Jezusa: Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię!
Na początku XV wieku husyci przemianowali miasto Hradište (Grodzisk) na Tabor, bo uważali za Cyrylem Jerozolimskim, że tam znajdowała się Góra Przemienia. Ale przecież nie o lokalizację im chodziło a o pragnienie zbliżenia się do Chrystusa w Jego Królestwie, zgodnie z obietnicą Pana, że jeszcze za życia apostołów będą tacy, którzy ujrzą Jezusa w Jego Królestwie: kamienowany Szczepan (Dz 7, 55-56), Szaweł przed Damaszkiem (Dz 9, 3), Szaweł jako Paweł w trzecim niebie (2 Kor 12, 2) i Jan (Obj 1, 13-16). Jakkolwiek by się nie nazywało Twoje Hradište zrób wszystko, by nie tylko z nazwy stało się Górą Tabor. Dobrze się rozejrzyj z góry...
Pan Jezus na Górze Przemienia spotyka Mojżesza, który miał swoją górę Synaj i Eliasza z jego górą Karmel. Mojżesz promieniał od spotkania z Bogiem, gdy schodził z Synaju (Wj 34, 29). To była góra Wiary Mojżesza. Podobnie Eliasz, gdy kucając gotowy do biegu oczekiwał sygnału od sługi będącego na szczycie, że pojawia się pierwsza chmura po trzech latach i sześciu miesiącach suszy. To góra Nadziei. Na Górze Przemienia, gdy obłok ustąpił, Piotr i Jan z Jakubem zobaczyli samego Jezusa, jakby Jego miłość wypełniła wiarę Mojżesza i nadzieję Eliasza. To tak naprawdę góra Miłości, na której przemieniony Jezus szykował się na odkupienie Ciebie, mnie i wszystkich oczekujących Bożego zmiłowania. I gdy myślisz jak Ci ciężko otworzyć oczy po nocy i jak trudno wstać i zacząć kolejny ciężki dzień pomyśl, że On zszedł z Góry Przemienia i poszedł dla nas wykonać wolę Ojca. Rozejrzyj się z góry, wzmocnij się i zejdź do ludzi, których trzeba ratować.