Zaglądnijmy do Księgi Wyjścia, pokazującej wędrówkę narodu żydowskiego do Kananu - Ziemi Obiecanej. Pozwoli nam to naświetlić sytuację opisaną w psalmie.
Wszystko dzieje się na pustyni na półwyspie Synaj. Każdego ranka do namiotu Mojżesza przychodzi ktoś z nowymi wieściami o kolejnych zmarłych z powodu trudów życia na pustyni. Okolica wydaje się być coraz bardziej poszerzającym się cmentarzem. Mojżesz, mąż Boży, dłużej nie wytrzymuje. Wraca do namiotu, wyciąga się na ziemi i wylewa przed Bogiem swoją modlitwę. I w niej odnajduje ulgę. Podczas gdy wszystko inne przemija i znika, Bóg jest niezmiennie schronieniem dla swojego ludu.
Psalm opowiada o przemijaniu i marności człowieka. Czytamy w wersecie 4 "Gdyż tysiąc lat w Twoich oczach jest jak dzień wczorajszy, już miniony, i jak warta nocnej straży”. Dla Tego który jest Odwiecznym Bogiem, długość życia człowieka grzesznego jest jak wspomnienie cząstki nocy. Długość życia ludzkiego stoi więc w kontraście do Bożej odwieczności. Także Mojżeszowi ludzkie życie wydaje się tak ulotne jak sen. Możemy to prościej zobrazować porównaniem do trawy: ,,Rano kwitnie i dojrzewa, pod wieczór więdnie i usycha.” (w. 6).
Wiemy, że wszelka śmierć jest skutkiem grzechu. Mojżesz zdaje sobie sprawę, że to, co się dzieje na pustyni jest szczególnym przypadkiem. Bóg bowiem rozgniewał się na swój lud za brak ufności, gdy ten opowiedział się po stronie podburzających go zwiadowców, zamiast zgodnie z zachętą Kaleba i Jozuego pomaszerować do Kanaanu. Dlatego wszyscy mężczyźni, którzy w Kadesz mieli dwadzieścia lat i więcej, umrą zanim dotrą do Ziemi Obiecanej.
W wersecie 8 psalmista pisze ,,Położyłeś przed sobą nasze winy, nasze tajemnice są jawne przed Tobą”. Tak jak Bóg znał grzechy i winy narodu izraelskiego, tak też zna nasze winy. W konsekwencji ludzie dożywają w trudzie i znoju wyznaczonego im limitu siedemdziesięciu a niektórzy nawet osiemdziesięciu lat - jeśli starczy sił. Co znaczą słowa ,,w trudzie i znoju”? Czytamy w Księdze Rodzaju (3 17-19) o Bogu zwracającym się do Adama: „: Ponieważ posłuchałeś swojej żony i zjadłeś z drzewa, o którym Ci powiedziałem: Nie wolno ci z niego jeść! Z powodu ciebie ziemia będzie przeklęta! W trudzie będziesz zdobywał pożywienie i to po wszystkie dni swojego życia! Będzie ci rodzić ciernie i osty a pokarmem ci będą zbiory pól. W pocie czoła będziesz jadł chleb, aż powrócisz do ziemi, gdyż z niej zostałeś wzięty-bo jesteś prochem i obrócisz się w proch”. Oto wielka lekcja: Pan uczy nas pokory za nieposłuszeństwo i brak bojaźni. Powinniśmy przyjmować ją ze zdrowym realizmem, aby nasze serca mogły zyskać mądrość .
Mojżesz prosi Boga jeszcze o coś więcej: by Jego łaska napełniła nas siłą i radością. Jedynie łaska Pańska może nadać trwałość i znaczenie naszym codziennym działaniom. Na przekór pesymizmowi i wszelkim niepokojom psalm kończy się słowami nadziei. Autor z wiarą modli się: "Niech zalśni nad nami przychylność Pana, naszego Boga” I woła ufnie: „I dzieło naszych rąk uczyń trwałym!”. Amen!