W każdym tygodniu po sześciu dniach, w piątek wieczorem, rozpoczyna się szabat. Wieczorem, bo w ciemności Bóg przystąpił do stworzenia świata, jako pierwszą powołując światłość. Szabat jest pamiątką siódmego dnia, w którym Bóg odpoczął po dziele stworzenia.
A teraz trochę zawiłości… Wprawdzie my mamy rok 2025 r., ale wg świeckiego kalendarza żydowskiego, licząc od stworzenia świata, jest rok 5785. Rozpoczął się świętem Rosz Ha-Szana, które przypada w miesiącu tiszri, 2-4 pazdziernika 2024 r. Natomiast wg kalendarza religijnego opartego na Torze pierwszym miesiącem jest nissan, który rozpocznie się dopiero w niedzielę 30 marca. Nadto, warto pamiętać, że gdy szabat zaczyna się w piątek wieczorem w naszej strefie czasowej, to na Hawajach jest dopiero piątkowy świt, a na Wyspach Marshalla również świt tyle że już sobotni. Nie sposób zatem wyliczyć daty szabatu uniwersalnie i pewnie.
Chrześcijanie nie obchodzą szabatu. Choć są i tacy, którzy głoszą, że to szabat powinien pozostać dniem szczególnym, że jego przestrzeganie jest fundamentalne dla zbawienia. Zwróćmy jednak uwagę, że to nie człowieka Bóg powołał dla szabatu, ale że szabat ustanowił dla człowieka. Nadał bowiem przykazanie troski o swoje stworzenie: „Siódmego dnia jest szabat Pana, twojego Boga. Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służąca, ani twój wół, ani twój osioł, ani twoje bydlę, ani obcy przybysz, który mieszka w twoich bramach, aby odpoczął twój sługa i twoja służebnica tak jak ty” (Pwt 5, 14).
Pan Jezus powiedział: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo lub proroków; nie przyszedłem znieść, ale wypełnić” (Mt 5, 17). Słowa te oznaczają troskę o przywrócenie w życiu ludzi Bożego porządku w miejsce wymyślonego przez człowieka. Dlatego poucza Żydów jakie jest prawdziwe ustanowienie szabatu, gdy zarzucają Mu, że w szabat uzdrawia i pozwala głodnym uczniom na zrywanie kłosów.
Kluczowe dla zrozumienia miejsca szabatu w życiu chrześcijanina jest wyznanie ap. Pawła: „… końcem Prawa jest Chrystus, dla sprawiedliwości każdego wierzącego” Rz 10, 4). Wszystkie bowiem nawet najbardziej szczegółowe przepisy wskazują na nową rzeczywistość, która jest wypełnieniem starotestamentowej drogi ku zbawieniu. Także i w kwestii szabatu wszystko prowadzi do Chrystusa. Szabat jest związany ze stworzeniem świata, z odpocznieniem Boga, z powołaniem ludzi do wolności i z zapowiedzią nadejścia Mesjasza. W odniesieniu do Syna Bożego możemy powiedzieć, że to w Nim ma źródło wszystko co istnieje: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało (J 1, 1-3). Nadto, w Chrystusie mamy odpocznienie i wyzwolenie z niewoli grzechu oraz jesteśmy nowym stworzeniem. Dlatego to właśnie „Syn Człowieczy jest Panem szabatu” (Mt 12,8).
W Liście do Hebrajczyków czytamy, że Jozue po śmierci Mojżesza prowadząc Izraelitów do Ziemi Obiecanej, nie wprowadził ich do „odpocznienia”. To nie ziemia Kanaan dana do zamieszkania była odpocznieniem ani nie były nim czasy po uwolnieniu z Egiptu i pustyni. Odpocznienie jest w Chrystusie: „A tak pozostaje jeszcze odpocznienie dla ludu Bożego; kto bowiem wszedł do odpocznienia jego, ten sam odpoczął od dzieł swoich, jak Bóg od swoich (Hbr 4, 9-10). Pewnie dla kogoś, co na dobre zadomowił się w bliskości Chrystusa każdy dzień wyda się odpocznieniem.
Ap. Paweł tłumaczy: „ Niechże was tedy nikt nie sądzi z powodu pokarmu i napoju albo z powodu święta lub nowiu księżyca bądź szabatu. Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast jest Chrystus” (Kol 2, 16-17). A na innym miejscu przestrzega przed życiem literalnie kalendarzem tradycji żydowskiej: „…dlaczego znów zawracacie do słabych i nędznych zasad, pod którymi ponownie chcecie służyć. Pilnujecie dni, miesięcy, świąt i lat! Boję się o was, czy w jakiś sposób nie trudziłem się dla was na darmo” (Gal 4, 9-11).
Dlatego nie szabat czcimy a niedzielę jako pamiątkę zmartwychwstania Chrystusa, które stanowi fundament naszej wiary i niewzruszoną nadzieję. Tego właśnie dnia Pan wstał z grobu jako pierwszy, potem powstaną ci, którzy są Chrystusowi w czasie Jego przyjścia (1Kor 15, 23). Tak jak szabat został nakazany z powodu wyzwolenia spod władzy faraona (Pwt 5, 15) tak pierwszy dzień tygodnia jest dniem wyzwolenia spod władzy szatana. O zwycięskim Chrystusie czytamy: „Ja jestem alfa i omega, pierwszy i ostatni, początek i koniec” (Obj 22, 13).
Pamiętajmy, że także w pierwszy dzień tygodnia nastąpiło zesłanie Ducha Świętego na apostołów i również w dniu Pańskim apostoł Jan miał widzenie Jezusa Chrystusa, objawiającego czasy ostateczne (Obj 1,9). Podkreślmy, że sam Jezus w dniu zmartwychwstania, w niedzielę, w Emaus, łamał z uczniami chleb. Tak czynili też pierwsi chrześcijanie zbierając się w niedzielę, aby na pamiątkę Jego śmierci spożywać chleb i wino: „pierwszego dnia po szabacie, gdy się zebraliśmy na łamanie chleba…” (Dz 20, 7). Był to powszechny zwyczaj, co tłumaczy praktyczność zalecenia zbiórki na głodujących chrześcijan w Jerozolimie: „Pierwszego dnia w tygodniu niech każdy z was odkłada u siebie i przechowuje to, co może zaoszczędzić, żeby składki wnoszono nie dopiero wtedy, kiedy ja przyjdę” (1Kor 16,2).
Literacka noblistka z 2024 r., Han Kang, w książce „Nie mówię żegnaj” kreśli postać kobiety mieszkającej na odludziu, starej, prostej i nie mającej pojęcia o sporcie, jako uwielbiającej mecze koszykówki w telewizji… „bo tam pokazują dużo ludzi”, a najbardziej mecze piłki nożnej… „bo tam pokazują jeszcze więcej ludzi”. Czy mamy pragnienie bycia razem z innymi ludźmi? Czy cieszy nas ich widok? Czy tęsknimy za niedzielnym nabożeństwem, bo jest tam dużo powołanych do zbawienia, zgromadzonych jako Kościół?
Nie opuszczajmy w dniu Pańskim wspólnych zgromadzeń, poświęcajmy ten czas Bogu wdzięczni nie tylko za dar stworzenia ale także za dar odkupienia i powołania do życia wiecznego. Pobudzajmy się wzajemnie do miłości i do dobrych uczynków, dodawajmy sobie otuchy, oczekując powtórnego przyjścia naszego Mistrza (Hbr 10, 24-25). Marana Tha!