Kościół Chrześcijan Baptystów - Al. Piłsudskiego 11, 35-074 Rzeszów

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.

Kościół Chrześcijan Baptystów

w Rzeszowie

gold floral chandelier turned on in dark room
13 października 2023

Ta władza musi odejść! 

Ta władza musi odejść! – z takim mniej więcej hasłem Abimelek agitował pośród Izraelitów ponad 3.200 lat temu, roztaczając wizję lepszych rządów . Wszak kraj pogrążał się w chaosie, a lud zwrócił się ku Baalowi. Niektórzy może i mieli wątpliwości, czy to dobry kandydat na władcę, ale uznali to za tzw. mniejsze zło. W końcu to także syn Gedeona, choć z nieprawego łoża, choć syn służącej.
Abimelek dla rodziny ojca był pewnie synem służącej. Dla braci matki był natomiast synem Gedeona i dlatego wśród nich poszukał zwolenników. Jego krewni w hierarchii społecznej niewiele znaczyli, podobnie jak jego matka. Abimelek potrafił ich zmanipulować wyborczymi obietnicami i hasłem: „Czy lepiej aby 70-ciu synów Gedeona nad wami panowało czy jeden?”. Zapewne szybko zrozumieli, że Abimelek jako ich krewny jest dla nich wielką szansą na władzę i pieniądze. Pod sztandarem dobra wspólnego, czyli lepszej władzy niż dotychczasowa, w celu ukrócenia nadużyć, rozpoczęli kampanię wyborczą wśród mieszkańców Sychem. Ci, zapewne uznali, że syn służącej jest w sam raz kimś kim będzie łatwo kierować. Kimś kto sam nie mając zaplecza politycznego ani środków będzie od nich całkowicie zależny. Przekazali mu darowiznę na założenie partii. Abimelek za pieniądze stworzył sztab wyborczy złożony z mężczyzn okrutnych i lekkomyślnych, gotowych na wszystko. Na początek w ramach walki wyborczej wymordowali prawowitych synów Gedeona. Ocalał jedynie najmłodszy Jotam, który zdążył się ukryć. Dziś pewnie użyliby telewizji, gazet i internetu, by szkalować, prowokować, rozsiewać kłamstwa i manipulować faktami. Po wyeliminowaniu przeciwników politycznych, Sychem ogłosiło Abimeleka królem.
Nowy król chciał rządzić, reformować i cieszyć się władzą. Poddani myśleli, że mogą postępować równie niegodziwie jak wcześniej on sam. Zaczęły się wewnątrzpartyjne spory i rywalizacja stronnictw. Niedawni zwolennicy rozczarowani rządami Abimeleka jawnie go lekceważyli bo to wszak tylko syn służącej. Jeden z nich, niejaki Gaal, co się tłumaczy „łajno” syn Ebeda, co się tłumaczy „sługa” zniesławiał nawet króla w poczuciu równości. Abimelek wściekł się na Gaala. Zaatakował i zdobył Sychem i okazał takie samo okrucieństwo jak to, na które sychemici pozwolili mu wobec synów Gedeona. Na koniec i sam Abimelek zginął w walce z przeciwnikami politycznymi. Po jego rządach pozostała pustka; wszyscy rozeszli się do swoich domów (Sdz 9, 55).
Rozpaczający po śmierci swych braci Jotam w alegorii o drzewach wybierających króla wymienia drzewo oliwne, figowe i winną latorośl. Każde z nich jest wartością samą w sobie. Jako kandydat do władzy każde z nich jest oceniane jako niezbędne w społeczeństwie, wartościowe, pełne wiedzy i umiejętności, po prostu autorytet. Z tym że żadne nie chce iść do polityki, mając ważniejszą rolę w społeczeństwie: oliwę, słodycz i wino. Na koniec zgłasza się głóg, który nic nie umie, nic nie osiągnął i nic pożytecznego w życiu nie robił. To on zostaje królem nad drzewami…
Jeśli, powiada Jotam, głosując na Abimeleka postąpiliście słusznie, w dobrej wierze, cieszcie się z Abimelekiem. Lecz, jeśli nie, wiedzcie, że nienawiść Abimeleka was strawi, a wasza Abimeleka. Jego proroctwo spełniło się w ciągu trzech lat.
W Liście Jakuba (Jk 3, 18) czytamy, że owoce sprawiedliwości zasiewają w pokoju ci, co zaprowadzają pokój. Zatem, czy można popierać Abimeleka depczącego pokój z nadzieją, że zaprowadzi pokój? Czy można liczyć, że kłamstwem przywróci prawdomówność, podstępem transparentność, szyderstwem szacunek, obłudą szczerość, nienawiścią miłość a bezwzględnością poszanowanie praw innych?! Czy z takich pobudek i czynów mogą powstać owoce sprawiedliwości? Pamiętaj, że karę za swe czyny poniósł nie tylko Abimelek ale również popierający go wcześniej sychemici.
W wolnej chwili przeczytaj historię o życiu politycznym w Księdze Sędziów 9.
arak